Po żniwach i wczesną wiosną prawdziwą plagą w Polsce jest wypalanie traw i pozostałości na polach. Nie wszyscy wiedzą, że proceder ten jest niezwykle szkodliwy dla ludzi i środowiska, niebezpieczny i… karalny.
Wypalanie jest szkodliwe dla człowieka i środowiska
Zrujnowanie ekosystemu
Wypalanie traw wiosną i pozostałości po żniwach jesienią jest szkodliwe dla człowieka i środowiska, w którym żyje. Przede wszystkim wypalanie niszczy nie tylko szkodniki, chwasty i pozostałości, lecz cały ekosystem.
Zagrożenie pożarowe
Wypalanie stanowi również zagrożenie pożarowe, gdyż ogień z podpalonych, suchych traw łatwo przenosi się na lasy, torfowiska i gospodarstwa domowe, powodując ogromne straty materialne oraz nierzadko odbierając życie ludziom.
Dym i toksyczne gazy
Unoszący się nad polami dym stanowi zagrożenie dla ludzi i zwierząt. Odstrasza oblatujące pola i łąki pszczoły i trzmiele, powoduje uduszenie wielu owadów i ma negatywny wpływ na życie ludzi mieszkających w danej okolicy. Podczas spalania do atmosfery dostają się bowiem dwutlenek węgla i wiele toksycznych substancji, które mogą być przyczyną chorób układu oddechowego, układu krążenia i układu kostnego, alergii, chorób oczu, a nawet nowotworów.
Unoszący się nad drogami dym stanowi poza tym znaczne zagrożenie dla ruchu samochodowego, gdyż znacznie pogarsza widoczność na jezdni, stanowiąc często przyczynę kolizji i wypadków drogowych.
Wypalanie to barbarzyństwo wobec przyrody
Wypalanie pół, łąk i działek to działanie wobec przyrody noszące cechy barbarzyństwa. Dlaczego? Wskutek wypaleń zniszczone zostają nie tylko trawy, chwasty i pozostałości po żniwach, lecz także pożyteczne zwierzęta i rośliny, co w rezultacie powoduje zanieczyszczenie powietrza i zniszczenie całego ekosystemu, który na odbudowanie potrzebuje wielu lat.
Wypalanie jest przyczyną śmierci zwierząt żerujących na polach i łąkach oraz zamieszkujących je często ptaków. W ogniu i dymie giną ptaki (np. kuropatwy, bażanty, skowronki), ssaki (np. zające, lisy, jeże, kuny, borsuki, małe gryzonie) płazy (żaby, ropuchy, jaszczurki), owady (np. mrówki, pszczoły, biedronki) i wiele ważnych dla funkcjonowania ekosystemu żyjątek (np. dżdżownic). W efekcie potem nie ma kto zapylać kwiatów, niszczyć szkodników czy zadbać o jakość gleby.
Wypalanie? To się nie opłaca!
W Polsce panuje dość powszechna opinia, że wypalanie to „najtańszy herbicyd”. Nic bardziej mylnego!
Obniżenie jakości gleb
Naukowcy udowodnili, że zniszczenie ekosystemu na polach i łąkach obniża żyzność gleby, gdyż niszczy wytwarzaną przez niego próchnicę. Jednorazowe wypalenie powoduje spadek plonów o około 5-8 procent, a żeby została wytworzona nowa warstwa próchnicy potrzeba nawet pięciu lat.
Dla rolnika jest to więc nieopłacalne, bo im żyźniejsza gleba, to wyższe plony, mniejsze nakłady na nawożenie, mniejsza erozja i konsekwencje powodzi i suszy (żyzna gleba chłonie i zatrzymuje wodę jak gąbka).
Sankcje finansowe
Wypalanie traw i pozostałości na polach jest prawnie zabronione i karalne – regulują to przede wszystkim dwa następujące akty prawne:
- ustawa z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody (Dz. U. Nr 92, poz. 880)
- ustawa z dnia 28 września 1991 r. o lasach (Dz. U. z 2005 r. Nr 45, poz. 435).
Poza tym rolnikom wypalających łąki lub pola grozi też odebranie dotacji na działalność rolniczą.
Co zamiast wypalania?
Szukając alternatyw do wypalania, nie trzeba się koniecznie uciekać do stosowania szkodliwych dla środowiska i zdrowia człowieka oraz drogich preparatów chwastobójczych, lecz na bieżąco dbać o swoje tereny uprawne, co polega przede wszystkim na regularnym wykaszaniu traw lub/i wypasaniu nań zwierząt.
Słomę uzyskaną po żniwach można wykorzystać jako podściółkę dla zwierząt, a zebraną wiosną, młodą zielonkę jako wartościową, naturalną paszę. Resztki roślin z łąk i pól można też kompostować i używać jako nawozu dla swoich roślin.
Warto też poznać ekologiczne zabiegi, które sprzyjają pożytecznym roślinom i zwierzętom, aby te w naturalny sposób podnosiły jakość gleby i pomogły się nam uporać z chwastami, szkodnikami i chorobami.